ROZDZIAŁ XXIII
Mohit długo wodził za mną wzrokiem, aż do momentu kiedy postawiłam na stole w salonie dwa kubki z kawą. Spojrzałam na niego, zapaliłam papierosa i z uśmiechem pokiwałam głową. Spojrzałam ponownie, wtedy on szeroko uśmiechnął się do mnie, odezwałam się pierwsza:
- Cały czas mi się przyglądasz, są ku temu jakieś szczególne powody?
- Jest ich wiele.
- To może wymień chociaż jeden.
- Nie przypuszczałem, że będę miał okazję poznać osobiście Ninę.
- Moja osoba jest tak godna uwagi?
- Bez wątpienia, teraz wiem dlaczego przez tyle lat Asir trzymał cię od nas z daleka i tak pilnie strzegł dostępu do twojej osoby.
- Pochlebstwami nic nie zyskasz, a wiele możesz stracić.
- Wiem, jesteś z tego znana, nie ukrywam, że sytuacja jest dość napięta, wiem, że tego nie muszę ci tłumaczyć. Nas się nie wzywa co dzień, ciebie również pod tym kryptonimem do tej pory nie mieliśmy okazji poznać. Wszelkie nasze działania będą ściśle tajne, nie możemy cię ujawnić, ale musimy puścić w obieg, że wróciłaś. Na oddziale nikt nie ma o tobie pojęcia, poza oczywiście sztabem, nami i ...
- Rolly'm.
Dokończyłam za niego.
- Właśnie. Szczegółowe plany poznasz na oddziale, odtąd będziesz się konsultować jedynie z Asir'em co do szczegółowych działań. Podobnie Colin będzie cały czas do dyspozycji.
- Colin wie?
- Tak, ale od zawsze był małomówny, zatem nie mamy powodów obawiać się jego. Poza tym jego umiejętności są nieocenione.
Kiwnęłam głową.
- Wiem.
- To co? Możemy ruszać na oddział?
Uśmiechnęłam się podejrzliwie.
- Widzę, że bardzo ci na tym zależy, żebyśmy razem weszli na oddział, czy to ma coś wspólnego z Asir'em?
Mohit zrobił minę niewiniątka.
Kiwnęłam głową.
- Tak myślałam. Ale dobrze, pojedziemy, daj mi chwilę.
- Jasne.
Poszłam na górę i po chwili byłam gotowa do wyjścia.
Gdy wkroczyliśmy razem na oddział, z miny Asir'a wyczytałam od razu zdziwienie. Minęłam go obojętnie a Mohit zatrzymał się przy Asir'ze i dumnie wypiął pierś z uśmiechem na twarzy. Asir spojrzał bardzo podejrzliwie.
- Jak tego dokonałeś?
- Wystarczyło poprosić.
Roześmiał się i ruszył przed siebie a Asir nie starał się nawet ukryć zdziwienia.
- Właśnie. Szczegółowe plany poznasz na oddziale, odtąd będziesz się konsultować jedynie z Asir'em co do szczegółowych działań. Podobnie Colin będzie cały czas do dyspozycji.
- Colin wie?
- Tak, ale od zawsze był małomówny, zatem nie mamy powodów obawiać się jego. Poza tym jego umiejętności są nieocenione.
Kiwnęłam głową.
- Wiem.
- To co? Możemy ruszać na oddział?
Uśmiechnęłam się podejrzliwie.
- Widzę, że bardzo ci na tym zależy, żebyśmy razem weszli na oddział, czy to ma coś wspólnego z Asir'em?
Mohit zrobił minę niewiniątka.
Kiwnęłam głową.
- Tak myślałam. Ale dobrze, pojedziemy, daj mi chwilę.
- Jasne.
Poszłam na górę i po chwili byłam gotowa do wyjścia.
Gdy wkroczyliśmy razem na oddział, z miny Asir'a wyczytałam od razu zdziwienie. Minęłam go obojętnie a Mohit zatrzymał się przy Asir'ze i dumnie wypiął pierś z uśmiechem na twarzy. Asir spojrzał bardzo podejrzliwie.
- Jak tego dokonałeś?
- Wystarczyło poprosić.
Roześmiał się i ruszył przed siebie a Asir nie starał się nawet ukryć zdziwienia.